niedziela, 25 listopada 2007

wino


Słowem, w każdych warunkach można znaleźć jakieś wyjście i zrobić wino nadające się do picia
Wina nie dzielą się już na dobre i niedobre, ale na szybciej i wolniej dojrzewające. Potencjalnie “dobre roczniki” w starym rozumieniu tego słowa, jak np 2000, 2001czy 2005 w dajmy na to Dolinie Rodanu , są często jeszcze zbyt młode, żeby je pić, podczas gdy deszczowe 1999, 2002 czy 2004 osiągnęły swoje apogeum po roku, dwóch. Gorsze warunki pogodowe wymuszają na winiarzach stosowanie innych technik i nastawienie się na produkcję win lżejszych. Wymagają też od winiarza dużo więcej pracy i uwagi. Dlatego z punktu widzenia producenta, roczniki należałoby raczej podzielić na łatwiejsze i trudniejsze. Do zrobienia.

Brak komentarzy: