czwartek, 29 maja 2008

Lekka jak piórko


Truskawkowa rukola

30 g rukoli

75 g truskawek

50 g oscypka

20 g wyłuskanych pistacji

50 ml oliwy aromatyzowanej granatami (lub zwykłej)

Rukolę płuczemy, truskawki oczyszczamy i kroimy w ćwiartki. Oscypek ścieramy na tarce jarzynówce. Wykładamy na talerz, posypujemy pistacjami i skrapiamy oliwą.

wtorek, 20 maja 2008

Antoni Czechow “Syrena”

- Wszyscy teraz chcielibyśmy coś przekąsić, ponieważ zmęczyliśmy się wielce i już czwarta się zbliża, ale to, panie Grzegorzu, serdeńko, jeszcze nie jest prawdziwy apetyt. Prawdziwy, wilczy apetyt, kiedy ci się zdaje, że ojca rodzonego byś zjadł, bywa tylko po wysiłku cielesnym, na przykład po polowaniu z ogarami albo kiedy na ziemiańskiej bryczce machniesz sobie sto wiorst bez popasu.(…) Jadąc do domu trzeba starać się myśleć tylko o buteleczce i zakąsce. Pewnego razu w drodze zamknąłem oczy i wyobraziłem sobie prosiaka z chrzanem - to z apetytu aż mi się atak histerii przytrafił. No więc, kiedy pan już wjeżdża na swoje podwórko, to powinno wtedy z kuchni zalecieć czymś takim, wie pan…- Pieczone gąski - te dopiero lubieją pachnieć!…- powiedział honorowy sędzia pokoju, dysząc ciężko.- Co pan mówi, panie Grzegorzu, serdeńko, kaczka albo bekas może gęsi dziesięć punktów for dać. W gęsim bukiecie nie ma tej subtelności ani delikatności. Najbezczelniej pachnie młoda cebula, kiedy, wie pan, zaczyna się podsmażać i, rozumie pan, skwierczy, podła, na cały dom. A więc, kiedy, kiedy pan wchodzi do domu, stół powinien juz być nakryty, a kiedy pan usiądzie, to natychmiast - serwetkę za kołnierz i - bez pośpiechu cap za karafkę z wódeczką. Przy tym nalewa pan ją, matuchnę, nie do kieliszka, lecz do jakiejś tam przedpotopowej pradziadowskiej czareczki srebrnej albo do takiej pękatej z napisem:Gdy zakonnik tym nie gardzi,Nie wzdragay się ty tym bardzieyi wypija pan nie od razu, tylko najpierw pan westchnie, potrze ręce obojętnie, spojrzy na sufit, potem z wolna podniesie pan ją, to jest tę wódeczkę, do warg i - natychmiast panu z żołądka po całym ciele iskry trysną.Na pełnej słodyczy twarzy sekretarza rozlał się wyraz błogości.- Iskry…- powtórzył mrużąc powieki. - A natychmiast po wypiciu trzeba zakąsić.- Słuchaj pan - powiedział przewodniczący, podnosząc oczy na sekretarza - mów pan ciszej! Już drugi arkusz przez pana psuję.- Ach, przepraszam bardzo, panie prezesie. Już będę ciszej - powiedział sekretarz i kontynuował półszeptem. - No więc, a zakąsić, panie Grzegorzu, serdeńko, trzeba także znając się na rzeczy. Trzeba wiedzieć, czym zakąsić. Najlepsza zakąska, jeśli chce pan wiedzieć, to śledź. Zjadł pan dzwonko z cebulką, w musztardowym sosie, natychmiast dobrodzieju ty mój, dopóki czuje pan jeszcze iskry w swym łonie, spożywaj pan kawior sam albo, jeżeli pan woli, z cytrynką, potem zwykłą rzodkieweczkę z solą, potem znowu śledzika, ale już najlepiej, dobrodzieju, rydzyków solonych, posiekanych drobniutko na ikrę i przyprawionych, rozumie pan, cebulką i oliwą prowansalską…Delicje! Aliści wątróbka miętusa - to dopiero poemat!- Ta-ak… zgodził się honorowy sędzia pokoju. - Na zakąskę dobre są też te…duszone białe grzybki.- Tak, tak, tak…z cebulką, wie pan, z listkiem bobkowym i z wszelkimi korzeniami. Podniesiesz pokrywę, a tu spod niej para, aromat grzybowy…nieraz to aż łza błyśnie w oku. Skoro zaś z kuchni przyniosą kulebiak, należy bezzwłocznie wypić po raz drugi.- A więc, przed kulebiakiem należy wypić - ciągnął sekretarz półgłosem; tak go już poniosło, że jak słowik w czasie śpiewu słuchał tylko własnego głosu. - Kulebiak powinien być apetyczny, bezwstydny, w całej swej nagosci, żeby aż ciągoty brały. Mrugnie człowiek na niego, odetnie porządny kawał i palcami nad nim zacznie przebierać, ot, sobie, z nadmiaru czułości. Zacznie go jeść, a tu masełko z niego jak te łzy, bo nadzienie tłuste, soczyste, z jajkiem, z dróbkami, z cebulą…(…)- Dwa takie kawałki pan zjadł, a trzeci zachował pan do kapuśniaku - ciągnął sekretarz w natchnieniu. - Więc kiedy pan uporał się z kulebiakiem, to natychmiast, żeby nie spłoszyć apetytu, każ pan kapuśniak podawać…Kapuśniak powinien być gorący, ognisty, ale najlepszy ze wszystkiego, dobrodzieju mój, jest barszczyk po ukraińsku z wędzonką i parówkami. Podaje się do niego śmietanę i świeżą pietruszeczkę z koperkiem. Znakomity jest też bulion na dróbkach i młodych cynaderkach, a jeśli pan lubi zupy, to najlepsza taka z korzeniami i jarzynami: marchewką, szparagami, kalafiorkiem i tym podobną jurysprudencją.(…)- Skoro pan skonsumował barszczyk albo zupę, natychmiast każ pan podawać rybę, dobrodzieju. Z ryb, które głosu nie mają, najlepsza to smażony karaś w śmietanie; jednakże żeby nie pachniał bagnem i żeby miał delikatny smak, trzeba trzymać go żywego w mleku przez całą dobę.(…)- Dobry jest także sandacz albo karpiszon w sosie pomidorowym z grzybkami. Ale ryba nie syci, panie Stefanie, jest to posiłek nieistotny, najważniejsza treść obiadu to nie ryba, nie sosy, lecz pieczyste. (…) Jeżeli, przypuśćmy, podadzą na pieczyste parę bekasów i jeżeli dodać do tego kuropatewkę albo dwie tłuściutkie przepióreczki, to pan tutaj o wszelkich nieżytach zapomni, najświętsze słowo honoru. A pieczona indyczka? Biała, tłusta, soczysta, wręcz jak ta nimfa…- Mój Boże, a kaczka? Jeśli wziąć młodą kaczkę, taką, która dopiero co, o pierwszych przymrozkach zakosztowała lodu, i upiec ją na brytfannie z ziemniaczkami, i żeby ziemniaczki były drobno pokrajane, i żeby się przyrumieniły, i żeby kaczym tłuszczem przeszły, i żeby…

Chłodnik mazowiecki z botwiny



1 mały pęczek botwiny
1 łyżka octu
10-15 dag pieczonej cielęciny
3/4 litra jogurtu naturalnego lub zsiadłego mleka
1 szklanka soku z kiszonych ogórków
1 ogórek kiszony
2 jajka
szczypiorek
koperek
sól
pieprz


Botwinę opłucz, osusz, drobno pokrój. Zalej wrzącą wodą z dodatkiem octu, odcedź, wymieszaj z jogurtem i sokiem z ogórków kiszonych. Dodaj posiekany szczypiorek i koperek oraz pokrojonego w kostkę kiszonego ogórka. Dokładnie wymieszaj, przypraw do smaku solą i pieprzem. Przykryj i wstaw na co najmniej godzinę do lodówki. Jajka ugotuj na twardo, obierz, ostudź i pokrój na ćwiartki. Pieczoną cielęcinę pokrój w plastry, a potem w paski. Do każdej porcji chłodnika włóż po 2 ćwiartki jajka oraz pokrojoną cielęcinę. Podawaj od razu.